rosomak rosomak
1317
BLOG

Parę uwag na marginesie felietonu RAZ'a na temat Archiwum Mitrochina

rosomak rosomak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Powodem tych paru uwag jest felieton, którego autorem jest RAZ, z 3 lutego 2017 roku, zamieszczony na interii. Chodzi mi tutaj o to następujące zdanie:Wszak fakt, że Wałęsa był w latach 1970-74 konfidentem SB o kryptonimie "Bolek" potwierdzony został już 20 lat temu, jeszcze przed Braunem, Cenckiewiczem, Gontarczykiem i Zyzakiem, w najbardziej wiarygodnym z możliwych źródeł - wykradzionych archiwach KGB, znanych jako "Archiwum Mitrochina" (fakt, że z polskiego wydania stosowny fragment jest do dziś usuwany).

The Mitrokhin Archive – posiadam wydanie Penguinowskie z 2000 roku.

Co tam jest w rzeczywistości na temat Wałęsa / Bolek.

W skorowidzu odnośne hasło brzmi: BOLEK (codename), odnośnik do strony 696.

Kluczowe zdanie brzmi tak: „The KGB files noted by Mitrokhin do not disclose the exact extent of Wałęsa’s cooperation with the SB in the 1970s.”

Dalsza część akapitu brzmi tak: But they do reveal that the SB sought to intimidate Wałęsa after his internment by ‘reminding him that they had paid him money and received information from him’. If Wałęsa did indeed act at one stage of his career as a paid informant of the SB, it is easy to imagine the pressure exerted on him to do so, as on the millions of other informers to Soviet Block security services. Kiszczak told the KGB that Wałęsa had been confronted by one of his alleged former SB case officers and the conversation between them tape recorded.

Wcześniej na stronie jest powołanie na materiały, które wyszły w Polsce po 1990 roku. Całość tekstu jest utrzymana bardziej w formie przypuszczenia, niż pewności.

Nie wiem, co jest w wydaniu polskim, nie miałem, nie czytałem. Drugiej części Archiwum nie kupiłem – wynika to z mojego stosunku do tej pozycji, o czym poniżej.

Kwestia samej wartości Archiwum Mitrochina.

Nie rozumiem, skąd ten zachwyt i twierdzenia o bezwzględnej prawdziwości tej książki. Zaznaczam, że mam zwyczaj czytać książki łącznie z przypisami – zaglądam tam zawsze, co akurat tutaj było dość istotne. Tej konkretnej książki nie przeczytałem do końca.

Dlaczego. Proszę zwrócić uwagę na autorów na okładce: Christopher Andrew and Vasyli Mitrokhin (w moim wydaniu). Czytając tę pozycję zwróciłem uwagę na dwie sprawy: po pierwsze jak na ściśle tajne archiwum sowieckie, to plon jego ujawnienia był więcej niż mały. Starsza pani na okładce Times’a może mieć znaczenie dla Brytyjczyków, zwłaszcza tych wciąż żyjących piątką z Cambridge, ale żeby to był największy ujawniony szpieg dzięki archiwum KGB? Błagam. Po drugie, proszę przeczytać pierwsze zdanie wstępu. Christopher Andrew pisze tam (cytuję): „I have written this book in consultation with Vasili Mitrokhin, based on the extensive top secret material (described in chapter 1) which he has smuggled out from the KGB foreign intelligence archive”. I dokładnie taka jest ta książka. To jeden wielki pean ku czci profesora Christophera Andrew, specjalisty od ZSSR, który wszystko wiedział i wszystko opisał wcześniej w swoich książkach, co teraz zostało potwierdzone przez samą KGB. Sowieci złożyli hołd wielkiemu profesorowi.

Wolne żarty. Weźmy przykład – uważacie, że Suworow / Sołonin et consortes mają rację? To zobaczcie co pisał na ten temat profesor Andrew, co potem zostało potwierdzone przez archiwum Mitrochina (jak zresztą inne twierdzenia i przypuszczenia CA)

Uważam, że są dwie główne, prawdopodobne możliwości.

1. W związku z upadkiem ZSSR i wynikającym z tego przejściowym osłabieniem aparatu, w tym szpiegowskiego, KGB rozpoczęło operację maskującą swoją rzeczywistą wiedzę, archiwum Mitrochina było jednym z elementów tego działania.

2. Archiwum jest autentyczne, Mitrochin rzeczywiście wywiózł na Zachód prawdziwe materiały, natomiast służby zachodnie nie pozwoliły na ujawnienie większości z nich, zastępując to „poszatkowaną ściemą”.

W pierwszym wariancie to służby rosyjskie oszukują służby zachodnie, w drugim odwrotnie. W obu przypadkach profesor Christopher Andrew, czy raczej jego ego, jest wykorzystywane jako narzędzie. Wartość Archiwum Mitrochina w obu przypadkach jest co najmniej dyskusyjna.

rosomak
O mnie rosomak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura